ZagrońAutomation, czyli woda na zimę
Moderatorzy: Baker, Zarząd Koła
ZagrońAutomation, czyli woda na zimę
Chciałbym poddać projekt ogólnej dyskusji, bo to rozwiązanie innowacyjne i łatwo coś przeoczyć. Więc eksperci i hejterzy - czekamy na Was.
Założenie podstawowe: chatkowy może być roztargniony, nie wiedzieć co i jak, a nawet być sabotażystą
Etap 1 - umieszczenie pompy w studni (bo w studni nie zamarznie, a poza tym nie ma problemu, że po spuszczeniu wody nie potrafi jej zassać).
- pompa Omnigena SKM100 (już kupiona promocyjnie) + zawór zwrotny
- zbiornik hydroforowy i wyłącznik ciśnieniowy zostają w instalacji tam gdzie są
- podłączenie: 40m (bo pompa ma już swoje 19m) kabla ydy 4x1.5mm2
- wkopanie dodatkowo kabla 2x1.5mm dla elektrozaworu w etapie 2.
Etap 2 - automatyczne opróżniania instalacji do studni.
Rura w studni, patrząc od strony chaty, rozdziela się: jedna, przez zawór zwrotny, idzie do pompy, druga przez elektrozawór i wisi sobie luźno w studni.
- w trybie pracy: elektrozawór jest zamknięty, pompa sobie pracuje i utrzymuje ciśnienie w instalacji
- w trybie zima: pompa jest wyłączona, elektrozawór otwarty. Cała woda (a przynajmniej ta z położonej najwyżej instalacji w chacie, czyli narażona na zamarzanie) spływa sobie grawitacyjnie do studni. W studni jest zawsze powyżej zera (sprawdzone), więc nic nie zamarznie (chodzi o to, żeby mieć wodę na weekend nawet przy lekkim mrozie), a przy okazji wylana woda nie będzie tworzyć lodowisk, tylko wróci sobie do studni.
- zawór jest normalnie (bezprądowo) otwarty, więc przy braku prądu woda sama się spuści.
- z elektrozaworem jest szeregowo zamontowany zwykły zawór kulowy na wypadek awarii, a także żeby ograniczyć zużycie prądu przez elektrozawór latem.
- elektrozawór wisi sobie gdzieś nad powierzchnią wody, dla wygody na dwumetrowym wężyku jak do spłuczki
- zasilacz 24V w chacie jest na razie zasilany bezpośrednio z gniazdka
Elektrozawór musi być (jak wszytko) tani, nie wymagające do działania ciśnienia, o możliwie najwyższej ochronie IP. Dla pewności na 24V (lub 12), a nie 230V. Ja nie znalazłem nic lepszego niż: http://allegro.pl/elektrozawor-otwarty- ... 08331.html Cena jest jeszcze znośna, tylko przepływ mały (nie wiem jaką mamy pojemność hydrofora, ale jeśli 100l, to będzie go opróżniał 40 minut). Temu wystarczy 5 minut: http://allegro.pl/elektrozawor-otwarty- ... 54991.html
Napowietrzenie instalacji - żeby woda wyleciała dołem, powietrze musi dostać się do rur od góry, czyli w chacie. Najprostszym wyjściem jest odkręcenie kranu w kuchni. Inny to zawór zwrotny między instalacją a atmosferą. Jeśli w instalacji będzie ciśnienie (od pompy), zawór się zamknie, jeśli podciśnienie (wywołane otwarciem elektrozaworu kilka metrów niżej, w studni), to wpuści powietrze. Zawór ten musi mieć możliwie słabą sprężynkę, czyli otwierać się już przy malutkim podciśnieniu.
Baterie (takie jak ta w kuchni) mają w środku ceramiczną głowicę, która będzie zawierać wodę nawet jeśli spuścimy ją z rur. A niestety ta ceramika kruszy się na mrozie jako pierwsza. Głowicę można opróżnić tylko odkręcając kran (wtedy te wszystkie komory w środku się ze sobą łączą i woda spływa). Wszystko jest dobrze dopóki zakładamy, że chatkowy będzie pamiętał... Rozwiązania:
- inny typ baterii, który nie trzyma wody
- chamski zawór kulowy, jak na Głuchaczkach, zamiast baterii
- serwomechanizm, który nam podniesie gałkę obecnej baterii (zasilany energią z kosmosu, bo przecież zakładamy, że instalacja ma się opróżnić sama przy wyłączeniu prądu).
Etap 3 - sterowanie automatyczne, czyli pieśń przyszłości
W chacie, jak w iPhone, jest tylko jeden przycisk: włącz mi wodę. Spuszczanie odbywa się automatycznie w przypadku zamknięcia chaty (wyłączenia prądu), lub wykrycia temperatury grożącej zamarznięciu.
Zapraszam do dyskusji (głownie o etapie 1 i 2)
Założenie podstawowe: chatkowy może być roztargniony, nie wiedzieć co i jak, a nawet być sabotażystą
Etap 1 - umieszczenie pompy w studni (bo w studni nie zamarznie, a poza tym nie ma problemu, że po spuszczeniu wody nie potrafi jej zassać).
- pompa Omnigena SKM100 (już kupiona promocyjnie) + zawór zwrotny
- zbiornik hydroforowy i wyłącznik ciśnieniowy zostają w instalacji tam gdzie są
- podłączenie: 40m (bo pompa ma już swoje 19m) kabla ydy 4x1.5mm2
- wkopanie dodatkowo kabla 2x1.5mm dla elektrozaworu w etapie 2.
Etap 2 - automatyczne opróżniania instalacji do studni.
Rura w studni, patrząc od strony chaty, rozdziela się: jedna, przez zawór zwrotny, idzie do pompy, druga przez elektrozawór i wisi sobie luźno w studni.
- w trybie pracy: elektrozawór jest zamknięty, pompa sobie pracuje i utrzymuje ciśnienie w instalacji
- w trybie zima: pompa jest wyłączona, elektrozawór otwarty. Cała woda (a przynajmniej ta z położonej najwyżej instalacji w chacie, czyli narażona na zamarzanie) spływa sobie grawitacyjnie do studni. W studni jest zawsze powyżej zera (sprawdzone), więc nic nie zamarznie (chodzi o to, żeby mieć wodę na weekend nawet przy lekkim mrozie), a przy okazji wylana woda nie będzie tworzyć lodowisk, tylko wróci sobie do studni.
- zawór jest normalnie (bezprądowo) otwarty, więc przy braku prądu woda sama się spuści.
- z elektrozaworem jest szeregowo zamontowany zwykły zawór kulowy na wypadek awarii, a także żeby ograniczyć zużycie prądu przez elektrozawór latem.
- elektrozawór wisi sobie gdzieś nad powierzchnią wody, dla wygody na dwumetrowym wężyku jak do spłuczki
- zasilacz 24V w chacie jest na razie zasilany bezpośrednio z gniazdka
Elektrozawór musi być (jak wszytko) tani, nie wymagające do działania ciśnienia, o możliwie najwyższej ochronie IP. Dla pewności na 24V (lub 12), a nie 230V. Ja nie znalazłem nic lepszego niż: http://allegro.pl/elektrozawor-otwarty- ... 08331.html Cena jest jeszcze znośna, tylko przepływ mały (nie wiem jaką mamy pojemność hydrofora, ale jeśli 100l, to będzie go opróżniał 40 minut). Temu wystarczy 5 minut: http://allegro.pl/elektrozawor-otwarty- ... 54991.html
Napowietrzenie instalacji - żeby woda wyleciała dołem, powietrze musi dostać się do rur od góry, czyli w chacie. Najprostszym wyjściem jest odkręcenie kranu w kuchni. Inny to zawór zwrotny między instalacją a atmosferą. Jeśli w instalacji będzie ciśnienie (od pompy), zawór się zamknie, jeśli podciśnienie (wywołane otwarciem elektrozaworu kilka metrów niżej, w studni), to wpuści powietrze. Zawór ten musi mieć możliwie słabą sprężynkę, czyli otwierać się już przy malutkim podciśnieniu.
Baterie (takie jak ta w kuchni) mają w środku ceramiczną głowicę, która będzie zawierać wodę nawet jeśli spuścimy ją z rur. A niestety ta ceramika kruszy się na mrozie jako pierwsza. Głowicę można opróżnić tylko odkręcając kran (wtedy te wszystkie komory w środku się ze sobą łączą i woda spływa). Wszystko jest dobrze dopóki zakładamy, że chatkowy będzie pamiętał... Rozwiązania:
- inny typ baterii, który nie trzyma wody
- chamski zawór kulowy, jak na Głuchaczkach, zamiast baterii
- serwomechanizm, który nam podniesie gałkę obecnej baterii (zasilany energią z kosmosu, bo przecież zakładamy, że instalacja ma się opróżnić sama przy wyłączeniu prądu).
Etap 3 - sterowanie automatyczne, czyli pieśń przyszłości
W chacie, jak w iPhone, jest tylko jeden przycisk: włącz mi wodę. Spuszczanie odbywa się automatycznie w przypadku zamknięcia chaty (wyłączenia prądu), lub wykrycia temperatury grożącej zamarznięciu.
Zapraszam do dyskusji (głownie o etapie 1 i 2)
Re: ZagrońAutomation, czyli woda na zimę
Projekt zajebisty (teoretycznie) a jak z realizacją ?
Do projektu dodał bym przeszkolenie bazowych z obsługi tego urządzenia....
Podejżewam że do awarii hydroforu przyczynił się nieszczelny zawór pod prysznicem
pozdrawiam ogrodowo
Do projektu dodał bym przeszkolenie bazowych z obsługi tego urządzenia....
Podejżewam że do awarii hydroforu przyczynił się nieszczelny zawór pod prysznicem
pozdrawiam ogrodowo
Re: ZagrońAutomation, czyli woda na zimę
Podstawowym założeniem projektu jest właśnie brak konieczności szkolenia bazowych. To ma być intuicyjne, żeby się nie dało tego zepsuć.
Przyczyną awarii pompy był mróz i pozostawiona w pompie woda. Taka sama jest przyczyna nieszczelności zaworu pod prysznicem. O ile problem dla pompy da się rozwiązać (przez wrzucenie jej do studni), to sprawa zamarzania wody w zaworach pozostaje otwarta.
Przyczyną awarii pompy był mróz i pozostawiona w pompie woda. Taka sama jest przyczyna nieszczelności zaworu pod prysznicem. O ile problem dla pompy da się rozwiązać (przez wrzucenie jej do studni), to sprawa zamarzania wody w zaworach pozostaje otwarta.
Re: ZagrońAutomation, czyli woda na zimę
Pamiętam że woda była spuszczona na zimę..Moim zdaniem przyczyną nie było to że ktoś włąnczył hydrofor i chodził on na sucho...Nie spotkałem się jeszcze z tym hydroforem po zimie ale z relacji nadwornej inżynierki wynika że spalona jest plastikowa turbina pompy (zdarza się jak chodzi na sucho) . Jeśli w zimie nie ma wody w instalacji to zawory nie zamarzają, bo nie ma co zamarza.ć..Zawór pod prysznicem był nieszczelny bo był stary- używany, wyciek powodował częste włanczanie się hydrofora. Podsumowując podejżewam że obecna awaria jest wynikiem braku wody w hydroforze i nie należytym zalaniu pompy przed uruchomieniem (kiedyś tam w zimie, teraz na wiosnę ?) Podsumowując uważam że trzeba by więcej uwagi/kontroli szczelności "instalacji prysznicowej" bo w wypadku tamtejszego wycieku pompa bez zbiornika ciśnieniowego będzie cały czas hulała...pozdrawiam..Dzik pisze:Podstawowym założeniem projektu jest właśnie brak konieczności szkolenia bazowych. To ma być intuicyjne, żeby się nie dało tego zepsuć.
Przyczyną awarii pompy był mróz i pozostawiona w pompie woda. Taka sama jest przyczyna nieszczelności zaworu pod prysznicem. O ile problem dla pompy da się rozwiązać (przez wrzucenie jej do studni), to sprawa zamarzania wody w zaworach pozostaje otwarta.
Re: ZagrońAutomation, czyli woda na zimę
Woda na zimę została spuszczona, ale już po tym jak pompa została zniszczona, niestety. Plastikowa obudowa turbiny nie jest spalona, tylko rozerwana przez zamarzającą wodę właśnie. Nowej pompie nie grozi ani zamarznięcie, ani praca na sucho, bo będzie siedzieć ponad metr pod powierzchnią wody w studni.
Co do prysznica - chyba mówimy o dwóch różnych zaworach. Ty o obecnym, ja o poprzednim. Ale zgadzam się, że nie powinno tam być nieszczelności.
Co do prysznica - chyba mówimy o dwóch różnych zaworach. Ty o obecnym, ja o poprzednim. Ale zgadzam się, że nie powinno tam być nieszczelności.
Re: ZagrońAutomation, czyli woda na zimę
Etap pierwszy za nami. Przy okazji przed oraz już w trakcie pracy Racibor wniósł pewne pomysły na usprawnienie etapu drugiego. Etap ten planujemy wykonać jesienią, ale zapraszam do dyskusji już teraz (na tydzień przed robotą nie będzie już czasu). Zmodyfikowany plan jest taki:
1. W studni jest tylko pompa.
2. Zawór zwrotny został już teraz przeniesiony ze studni do chaty, dzięki czemu można będzie mu zrobić w chacie obejście. Tym obejściem woda będzie uciekać do studni, omijając zawór zwrotny. Oczywiście tylko w momencie jej spuszczania, więc obejście będzie miało na sobie zawór spuszczający.
3. Zawór spuszczający będzie zwykłym zaworem, można też szeregowo dołożyć elektrozawór, ale do dyskusji czy chcemy to robić teraz.
4. Zawór zwrotny z obejściem muszą leżeć na płasko, lub jeszcze inaczej, sprytniej - żeby woda spuszczona obejściem nie zalegała w żadnej części zaworu zwrotnego.
5. Powyższe zawory, wyłącznik ciśnieniowy pompy i manometr zostają przeniesione do kuchni pod zlew - nie zajmą dużo miejsca, a w kuchni jest zawsze powyżej zera w czasie chatkowania.
6. Hydrofor zostaje tam gdzie jest. Objętość balona powietrza w środku gwarantuje, że nawet jeśli zostanie tam trochę wody, to nie aż tyle żeby go rozsadzić. Potwierdza to doświadczenie - nigdy nie opróżnialiśmy hydrofora przed zimą do zera (zwykle do połowy, albo wcale). Doprowadzenie wody do hydrofora musi natomiast dać się spuścić.
7. Na szczycie instalacji (np. przy hydroforze) można dać odpowietrzniki automatyczne pomysłu Zwierza, które w naszym przypadku będą dopuszczać powietrze do rur przy spuszczaniu wody: http://www.fachowyinstalator.pl/ogrzewa ... czych.html
Spuszczenie wody przez chatkowego będzie polegało na:
- wyłączeniu pompy
- odkręceniu zaworu spuszczającego pod zlewem
- odkręceniu kranu na zlewem (i innych przyszłych kranów)
Zalanie instalacji - te same kroki.
Jeśli damy elektrozawór - odpadają dwa pierwsze kroki, wystarczy wyłączyć prąd w całej chacie. A to też da się wymusić na zapominalskich chatkowych: http://www.wano.pl/wlaczniki-hotelowe-na-karte
1. W studni jest tylko pompa.
2. Zawór zwrotny został już teraz przeniesiony ze studni do chaty, dzięki czemu można będzie mu zrobić w chacie obejście. Tym obejściem woda będzie uciekać do studni, omijając zawór zwrotny. Oczywiście tylko w momencie jej spuszczania, więc obejście będzie miało na sobie zawór spuszczający.
3. Zawór spuszczający będzie zwykłym zaworem, można też szeregowo dołożyć elektrozawór, ale do dyskusji czy chcemy to robić teraz.
4. Zawór zwrotny z obejściem muszą leżeć na płasko, lub jeszcze inaczej, sprytniej - żeby woda spuszczona obejściem nie zalegała w żadnej części zaworu zwrotnego.
5. Powyższe zawory, wyłącznik ciśnieniowy pompy i manometr zostają przeniesione do kuchni pod zlew - nie zajmą dużo miejsca, a w kuchni jest zawsze powyżej zera w czasie chatkowania.
6. Hydrofor zostaje tam gdzie jest. Objętość balona powietrza w środku gwarantuje, że nawet jeśli zostanie tam trochę wody, to nie aż tyle żeby go rozsadzić. Potwierdza to doświadczenie - nigdy nie opróżnialiśmy hydrofora przed zimą do zera (zwykle do połowy, albo wcale). Doprowadzenie wody do hydrofora musi natomiast dać się spuścić.
7. Na szczycie instalacji (np. przy hydroforze) można dać odpowietrzniki automatyczne pomysłu Zwierza, które w naszym przypadku będą dopuszczać powietrze do rur przy spuszczaniu wody: http://www.fachowyinstalator.pl/ogrzewa ... czych.html
Spuszczenie wody przez chatkowego będzie polegało na:
- wyłączeniu pompy
- odkręceniu zaworu spuszczającego pod zlewem
- odkręceniu kranu na zlewem (i innych przyszłych kranów)
Zalanie instalacji - te same kroki.
Jeśli damy elektrozawór - odpadają dwa pierwsze kroki, wystarczy wyłączyć prąd w całej chacie. A to też da się wymusić na zapominalskich chatkowych: http://www.wano.pl/wlaczniki-hotelowe-na-karte
Re: ZagrońAutomation, czyli woda na zimę
Zainstalowana pompa głębinowa nie jest zabezpieczona przed brakiem wody w zbiorniku. Trzeba więc w okresie suszy i przy dużym zapotrzebowaniu na wodę zwracać uwagę na to, czy coś złego się nie dzieje, czy pompa nie pracuje zbyt długo a wody nie ma, i w razie wątpliwości wyłączyć zasilanie pompy.Dzik pisze: 1. W studni jest tylko pompa.
Najlepiej jednak zainstalować zabezpieczenie przed suchobiegiem, z czujnikiem ciśnienia lub elektryczne.
Docelowo (po zużyciu) powinna być wymieniona na pompę do studni tradycyjnej, posiadającą pływakowe zabezpieczenie nie pozwalające na włączenie przy braku wody na przykład Multi SP 800 .
Elektrozawór otwierający się przy braku zasilania, jeżeli ma zwalniać od myślenia o wodzie chatkujących, powinien być włączony równolegle do zaworu ręcznego.3. ...można też szeregowo dołożyć elektrozawór ...
Będzie on powodował spuszczenie wody ze zbiornika w chacie również przy chwilowej awarii prądu. Moim zdaniem jest zbędny.
Chatkowy powinien mieć jasną instrukcję co powinien zrobić (nie tylko z wodą) opuszczając chatę.
Zbiornik ciśnieniowy powinien również zostać przeniesiony do kuchni.6. Hydrofor zostaje tam gdzie jest. ...nawet jeśli zostanie tam trochę wody, to nie aż tyle żeby go rozsadzić.
Co prawda zamarzająca woda go nie rozerwie (pod warunkiem, że będzie napompowany), ale:
- zamarznięte resztki wody (ostre kawałki lodu) mogą po pierwszym napełnieniu nie roztopić się całkowicie i w czasie opróżniania zbiornika uszkodzić przeponę.
- zamarzająca woda może rozerwać (tak się już raz stało) kolanko węża antywibracyjnego.
7. ...można dać odpowietrzniki automatyczne ...
Moim zdaniem nie ma takiej potrzeby.
Odpowietrzenie podczas napełniania instalacji i dostarczanie powietrza podczas opróżniania odbywa się przy przez otwarcie baterii w kuchni. Trzeba o tym napisać w instrukcji dla chatkowego.
Jeżeli w takim odpowietrzniku zostanie resztka wody i zamarznie blokując pływak a przed ponownym uruchomieniem pompy instalacja nie zdąży dostatecznie się rozgrzać to z odpowietrznik zamieni się w fontannę.
Przed zimą trzeba odciąć wodę od wszystkich odbiorów poza kuchnią, opróżnić zasilającą je instalację i zdjąć rączki z odcinających zaworów.
Uruchomienie wody, szczególnie w zimie, powinno odbywać się pod kontrolą świadomego lub posiadającego dokładną instrukcję chatkowego.
Do zaproponowanej instrukcji dodałbym kilka punktów.
Spuszczanie wody z instalacji:
1. Wyłącz zasilanie pompy wyłącznikiem w kuchni.
2. Otwórz zawór spustowy (pod zlewozmywakiem) ustawiając rączkę równolegle do osi zaworu.
3. Otwórz kran zlewozmywaka.
4. Sprawdź czy system zachowuje się prawidłowo. Z kramu powinna po chwili przestać płynąć woda i kran powinien zasysać powietrze. Jeżeli jest inaczej sprawdź czy wykonałeś czynności 1 i 2.
5. Sprawdź ciśnienie pokazywane przez manometr pod zlewozmywakiem. Powinno ono obniżyć się do 0 bar.
6. Zostaw zawory otwarte żeby mogła spłynąć reszta wody.
Uruchomienie pompy w zimie
1. W czasie mrozu zanim uruchomisz pompę nagrzej kuchnię.
2. Zamknij zawór spustowy (pod zlewozmywakiem) ustawiając rączkę prostopadle do osi zaworu.
3. Otwórz kran zlewozmywaka.
4. Włącz zasilanie pompy wyłącznikiem w kuchni.
5. Sprawdź czy system pracuje prawidłowo, czy z kranu wydobywa się powietrze a po chwili płynie woda. Jeżeli jest inaczej wyłącz zasilanie pompy.
6. Zamknij kran gdy przestanie wraz z wodą wydobywać się z kranu powietrze.
6. Sprawdż ciśnienie pokazywane przez manometr pod zlewozmywakiem.
. Jeżeli ciśnienie jest poniżej 1 bar (czarna skala) i nie wzrasta wyłącz zasilanie pompy.
. Jeżeli ciśnienie wzrośnie powyżej 3.5 bar wyłącz zasilanie pompy.
7. Zajrzyj pod zlewozmywak. Sprawdź czy gdzieś nie cieknie woda. Przy zakręconym kranie ciśnienie wskazywane przez manometr nie powinno spadać.
------
Proponuję następującą instalację (bez zabezpieczenia przed suchobiegiem).
nr element - uwagi
RURA 32 X 2.0 PE100 - ze studni
1 TROJNIK 32 - 3/4 GW - do spustu wody
RURA 32 X 2.0 PE100
2 KOLANO 32 -1 GZ
dalej poziomo po ścianie między kuchnią a pomieszczeniem za kuchnia
3 Zawór zwrotny 1"
4 MOŚ. NYPEL 1''
5 wyjście tłoczne pięciodrożne 1" - manometr, wyłącznik, wąż antywibracyjny do zbiornika
6 MOŚ. TRÓJNIK 1'' - do zlewozmywaka
7 MOŚ. NYPEL 1''
8 ZAWÓR 1`` WW
9 KOLANO 25 -1 GZ
dalej pionowi do dziury w ścianie
RURA 25 X 2.0 PE100
10 KOLANO 25 PE
dalej poziomo do pomieszczenia za kuchnią
RURA 25 X 2.0 PE100
11 ZLACZKA 25 - 1 GZ
12 ZAWÓR 1`` WW
i dalej do prysznica na zewnątrz
do złączki pięciodrożnej (5) dopinamy:
5_1 Manometr 4 bar 1/4" Radial
5_2 Wyłącznik ciśnieniowy
5_3 Wąż antywibracyjny
do węża antywibracyjnego (5_3):
5_3_1 MOŚ. NYPEL 1''
5_3_2 MOŚ. TRÓJNIK 1''
5_3_3 Zbiornik
do trójnika (5_3_2) dołączamy spust wody:
6_1 MOŚ. REDUKCJA 1 X 1/2
6_2 MOŚ. NYPEL 1/2
1_5 MOŚ. REDUKCJA 1 X 1/2
1_4 MOŚ. NYPEL 1/2
1_3 ZAWÓR 1/2 PN16/10 WZ RĄCZKA
1_2 WĘŻYK WODA 1/2 30CM
1_1 MOŚ. NYPEL RED. 3/4 X 1/2 - wkręcony do trójnika (1)
Zbiornik powinien być podniesiony na tyle, ile pozwala zlewozmywak, tak żeby resztki wody mogły spływać z instalacji.
Czekam na uwagi.
EDIT:
I jeszcze wykonane naprędce rysunki:
Re: ZagrońAutomation, czyli woda na zimę
Dziś na zarządzie padła prośba o napisanie w skrócie powyższych postów w wersji dla humanistów, więc prośbę tą przekazuję wszystkim panom Inżynierom
Re: ZagrońAutomation, czyli woda na zimę
W dużym skrócie:
Dyskutujemy o tym co zrobić żeby na Zagroniu była woda w kranie również w zimie.
Zima to trudny okres dla instalacji wodnej w nieogrzewanej chacie. Pozostawiona w rurach woda zamarzając zwiększa swoją objętość i rozsadza instalację.
W zimie przed opuszczeniem chaty trzeba usunąć wodę z instalacji.
System powinien być łatwy w obsłudze. Chatkowy - humanista, po przeczytaniu instrukcji, musi go uruchomić po przyjściu i uczynić odpornym na mrozy przed wyjściem z chaty.
Trzeba zdecydować czy system ma być:
- prosty i tani ale wymagający wykonania pewnych czynności (włączenie / wyłączenie prądu, otwarcie / zamknięcie kranu zlewozmywaka i zaworu spustowego)
- bardziej skomplikowany a więc droższy, wyposażony w automatykę, którego obsługa ogranicza się do włączenia / wyłączenia prądu a resztę wykonują elektrozawory.
Przepraszam za skróty w nazwach (niektóre mogą razić nie tylko humanistów), użyłem nazw ze strony hurtowni.
PE - element z polietylenu, system PE100, rury i złączki zaciskowe o wymiarach 32 i 25 mm
MOŚ - element mosiężny
GW , GZ , WW , WZ , ZZ - gwint wewnętrzny, gwint zewnętrzny , dwa gwinty wewnętrzne , dwa gwinty wewnętrzny i zewnętrzny , dwa gwinty zewnętrzne
1" , 3/4" , 1/2" , 1/4" - rozmiary elementów gwintowanych w calach
Tym, którzy zechcą pochylić się nad konfiguracją systemu a nie znają nazw elementów stosowanych w instalacjach wodnych podpowiem, że numerki w spisie odpowiadają tym na rysunkach (po kliknięciu widać pełny rozmiar).
Pomoc humanistów w zredagowaniu zrozumiałej dla wszystkich instrukcji będzie bezcenna.
Instalacji jeszcze nie ma, nie można więc na tym etapie opisać dokładnie w instrukcji gdzie znajdują się zawory, manometr i inne wymienione elementy. Wiem, że trzeba to zrobić, pokazać na obrazkach.
Na rysunkach kolorem czerwonym opisałem elementy używane do zimowej obsługi instalacji.
Ciekaw jestem czy humanista zrozumie zaproponowaną powyżej instrukcję i będzie w stanie wykonać opisane w niej czynności?
Dyskutujemy o tym co zrobić żeby na Zagroniu była woda w kranie również w zimie.
Zima to trudny okres dla instalacji wodnej w nieogrzewanej chacie. Pozostawiona w rurach woda zamarzając zwiększa swoją objętość i rozsadza instalację.
W zimie przed opuszczeniem chaty trzeba usunąć wodę z instalacji.
System powinien być łatwy w obsłudze. Chatkowy - humanista, po przeczytaniu instrukcji, musi go uruchomić po przyjściu i uczynić odpornym na mrozy przed wyjściem z chaty.
Trzeba zdecydować czy system ma być:
- prosty i tani ale wymagający wykonania pewnych czynności (włączenie / wyłączenie prądu, otwarcie / zamknięcie kranu zlewozmywaka i zaworu spustowego)
- bardziej skomplikowany a więc droższy, wyposażony w automatykę, którego obsługa ogranicza się do włączenia / wyłączenia prądu a resztę wykonują elektrozawory.
Przepraszam za skróty w nazwach (niektóre mogą razić nie tylko humanistów), użyłem nazw ze strony hurtowni.
PE - element z polietylenu, system PE100, rury i złączki zaciskowe o wymiarach 32 i 25 mm
MOŚ - element mosiężny
GW , GZ , WW , WZ , ZZ - gwint wewnętrzny, gwint zewnętrzny , dwa gwinty wewnętrzne , dwa gwinty wewnętrzny i zewnętrzny , dwa gwinty zewnętrzne
1" , 3/4" , 1/2" , 1/4" - rozmiary elementów gwintowanych w calach
Tym, którzy zechcą pochylić się nad konfiguracją systemu a nie znają nazw elementów stosowanych w instalacjach wodnych podpowiem, że numerki w spisie odpowiadają tym na rysunkach (po kliknięciu widać pełny rozmiar).
Pomoc humanistów w zredagowaniu zrozumiałej dla wszystkich instrukcji będzie bezcenna.
Instalacji jeszcze nie ma, nie można więc na tym etapie opisać dokładnie w instrukcji gdzie znajdują się zawory, manometr i inne wymienione elementy. Wiem, że trzeba to zrobić, pokazać na obrazkach.
Na rysunkach kolorem czerwonym opisałem elementy używane do zimowej obsługi instalacji.
Ciekaw jestem czy humanista zrozumie zaproponowaną powyżej instrukcję i będzie w stanie wykonać opisane w niej czynności?
Re: ZagrońAutomation, czyli woda na zimę
Jeszcze słowo o elektrozaworze:
- ręczny zawór powinien być połączony z nim jak najbardziej szeregowo, nie równolegle. Pozwoli to na korzystanie z wody (nie będzie uciekać) w razie awarii elektrozaworu. Będzie też można odłączyć elektrozawór (bezprądowo otwarty) na całe lato od zasilania.
- o instrukcji niejeden chatkowy, przy całej swej dobrej woli, zapomni (samemu mi się zdarzyło zapomnieć wyłączyć prąd na Zagroniu). Stąd im bardziej samoczynna instalacja, tym lepiej. Obserwację wskazań manometru na pewno musimy sobie darować.
Odpowietrzniki/napowietrzniki - zgadzam się. Da się zrobić instalację tak, żeby oddychała kranami.
Co do Twojej propozycji instalacji, to mam tylko jedno pytanie:
- gdzie według tego pomysłu stoi hydrofor? Sądząc z połączeń - w kuchni, ale poniżej kranu. Tylko tam już nie ma miejsca. Jedyne miejsce, gdzie można w kuchni zmieścić taką krowę, to pod sufitem. Będzie to masakra estetyczna. Z resztą jeśli chcemy kiedyś mieć ciepłą wodę z pieca, to bojler powinien wisieć też w kuchni. I już nie ma miejsca na hydrofor.
Sam pomysł hydrofora w kuchni jest za to bardzo kuszący, bo wtedy nie potrzebujemy już żadnej automatyki mierzącej temperaturę i spuszczającej wodę w razie nagłych mrozów. Automatykę stanowi bazowy, który na pewno będzie grzał w kuchni do samego odjazdu.
Z innych przemyśleń, to zawsze rozrywało nam elementy mosiężne: złączki itp. a przede wszystkim zawory kulowe i baterie. Mamy też rurki plastikowe zgrzewane, gdzie woda zamarza co roku - i nic.
- ręczny zawór powinien być połączony z nim jak najbardziej szeregowo, nie równolegle. Pozwoli to na korzystanie z wody (nie będzie uciekać) w razie awarii elektrozaworu. Będzie też można odłączyć elektrozawór (bezprądowo otwarty) na całe lato od zasilania.
- o instrukcji niejeden chatkowy, przy całej swej dobrej woli, zapomni (samemu mi się zdarzyło zapomnieć wyłączyć prąd na Zagroniu). Stąd im bardziej samoczynna instalacja, tym lepiej. Obserwację wskazań manometru na pewno musimy sobie darować.
Odpowietrzniki/napowietrzniki - zgadzam się. Da się zrobić instalację tak, żeby oddychała kranami.
Co do Twojej propozycji instalacji, to mam tylko jedno pytanie:
- gdzie według tego pomysłu stoi hydrofor? Sądząc z połączeń - w kuchni, ale poniżej kranu. Tylko tam już nie ma miejsca. Jedyne miejsce, gdzie można w kuchni zmieścić taką krowę, to pod sufitem. Będzie to masakra estetyczna. Z resztą jeśli chcemy kiedyś mieć ciepłą wodę z pieca, to bojler powinien wisieć też w kuchni. I już nie ma miejsca na hydrofor.
Sam pomysł hydrofora w kuchni jest za to bardzo kuszący, bo wtedy nie potrzebujemy już żadnej automatyki mierzącej temperaturę i spuszczającej wodę w razie nagłych mrozów. Automatykę stanowi bazowy, który na pewno będzie grzał w kuchni do samego odjazdu.
Z innych przemyśleń, to zawsze rozrywało nam elementy mosiężne: złączki itp. a przede wszystkim zawory kulowe i baterie. Mamy też rurki plastikowe zgrzewane, gdzie woda zamarza co roku - i nic.
Re: ZagrońAutomation, czyli woda na zimę
Prosta zimowa instalacja wygląda teraz tak:
W zbiorniku przy studni jest pompa która po załączeniu wyłącznika pompuje wodę do instalacji zakończonej w pomieszczeniu za kuchnią gietkim wężem.
Po wyłączeniu wyłącznika woda z rur spływa przez pompę do zbiornika.
Nie ma żadnej automatyki, żadnych zaworów (poza stale otwatymi w studzience za chatą).
Prosta instrukcja (plik Word):
wersja dla dociekliwych
Byle o włączonej wodzie nie zapomnieć.
Żeby zmniejszyć ryzyko zalania można wymienić wyłącznik stabilny na niestabilny (dzwonkowy).
Utrudni to nabranie większej ilości wody przez jedną osobę. Trzeba będzie jednocześnie trzymać przycisk i zmieniać naczynia na wodę.
W zbiorniku przy studni jest pompa która po załączeniu wyłącznika pompuje wodę do instalacji zakończonej w pomieszczeniu za kuchnią gietkim wężem.
Po wyłączeniu wyłącznika woda z rur spływa przez pompę do zbiornika.
Nie ma żadnej automatyki, żadnych zaworów (poza stale otwatymi w studzience za chatą).
Prosta instrukcja (plik Word):
wersja dla dociekliwych
Ja jestem optymistą. Rozwiązanie jest proste, łatwo je ogarnąć.Dzik pisze:
... A ja i tak jestem pełen obaw, że to jest zbyt trudne dla niektórych i że ktoś jednak zaleje chatę...
Byle o włączonej wodzie nie zapomnieć.
Żeby zmniejszyć ryzyko zalania można wymienić wyłącznik stabilny na niestabilny (dzwonkowy).
Utrudni to nabranie większej ilości wody przez jedną osobę. Trzeba będzie jednocześnie trzymać przycisk i zmieniać naczynia na wodę.
Re: ZagrońAutomation, czyli woda na zimę
Myślę, że mrozów już nie będzie i że można już ogłosić, że była to pierwsza zima w wodą w chacie. Coś gdzieś zamarzło tylko jeden raz a i to nie w największe mrozy, więc nie wiadomo do końca co się stało. Poza tym nasz pomysł działał przez wszystkie weekendy.