uzdatnianie wody
Moderatorzy: Baker, Zarząd Koła
uzdatnianie wody
Jak uważacie, czy jest konieczne uzdatnianie wody w Rumunii (Alpy Rodniańskie) a jeżeli tak to czym uzdatniacie? wystarczy gotować? tabl. są drogie, może ktoś zna tańsze sposoby typu jodyna/ nadmanganian potasu?
Re: uzdatnianie wody
Przede wszystkim zawsze należy się zastanowić czy z tą wodą mogły mieć styczność jakiekolwiek zwierzęta, typu: konie, krowy, owce. W Rodnianach są miejsca, np. jeziorka niedaleko Pietrosula, świetne miejsce na nocleg, gdzie pasą się stada owiec.
Generalnie taką wodę zagotować (dłużej) zwykle wystarczy. Jednak jeśli chcesz zimną do butelki/camelbaga, to gotowanie większych ilości jest kłopotliwe i zużywa się sporo gazu, więc wg. mnie warto zainwestować w tabletki odkażające (mniej szkodliwe dla człowieka są te ze srebrem, aczkolwiek dłużej się czeka na ich działanie), które może kosztują 60-80zł, ale starczają na wiele litrów wody i wiele dni. W tym roku będę korzystał jeszcze z uzdatniaczy sprzed paru lat (a chodzimy 8-14 osobową grupą).
Ufam strumykom i źródłom, co do których mam pewność, że powyżej nie ma zwierząt "domowych", ale odkażacze warto zawsze w plecaku mieć.
Generalnie taką wodę zagotować (dłużej) zwykle wystarczy. Jednak jeśli chcesz zimną do butelki/camelbaga, to gotowanie większych ilości jest kłopotliwe i zużywa się sporo gazu, więc wg. mnie warto zainwestować w tabletki odkażające (mniej szkodliwe dla człowieka są te ze srebrem, aczkolwiek dłużej się czeka na ich działanie), które może kosztują 60-80zł, ale starczają na wiele litrów wody i wiele dni. W tym roku będę korzystał jeszcze z uzdatniaczy sprzed paru lat (a chodzimy 8-14 osobową grupą).
Ufam strumykom i źródłom, co do których mam pewność, że powyżej nie ma zwierząt "domowych", ale odkażacze warto zawsze w plecaku mieć.
Re: uzdatnianie wody
To samo co Ave napisał. Natomaist tabletki - polecam te droższe - nie śmierdzą chlorem. Tańsze śmierdzą... (tj. woda śmierdzi).
A w rodnainach niestety wypas jest dość wysoko prowadzony, zatem w wielu miejscach lepiej tableteczkę wrzucić...
A w rodnainach niestety wypas jest dość wysoko prowadzony, zatem w wielu miejscach lepiej tableteczkę wrzucić...
Re: uzdatnianie wody
Śmierdzą chlorem niekoniecznie tańsze, ale po prostu mocniejsze. Potwory typu ameba ze srebra to sobie tylko biżuterię robią, więc trzeba je chlorować. Ale w Rumunii takich na szczęście nie ma. A poza tym, to po tygodniu się przestaje czuć ten smak chloru:)
Re: uzdatnianie wody
hmm w naszej ekipie po tygodniu Rodniańskim nikomu nic nie było, wodę nabieraliśmy wprost z sikającego źródła a tabletek nie miał nikt z tego co pamiętam. Ale to już kwestia wrażliwości żołądkowej
Re: uzdatnianie wody
Również nie przypominam sobie żebyśmy podejmowali jakiekolwiek kroki poza gotowaniem, a nikt nie skarżył się na żadne problemy żołądkowe.
Re: uzdatnianie wody
wniosek - przeżarte skpb-olskie żołądki, nic nie robią sobie z produktów ubocznych mięsonośnych. Ewentualnie końskie kabanosy tworzyły odpowiednią mikroflorę bakteryjną ;]
Re: uzdatnianie wody
U nas w Bułgarii na 14 osób tylko 2 przeżyły z całymi żołądkami (ja i Dzidek), chociaż ekipa tłumaczyła to czymś innym niż kabanosanmi:P
Re: uzdatnianie wody
Bośmy w Rodniańskich nie brali wody z okupionych sadzawek, tylko ze źródeł. A jak z sadzawek, to gotowali. W kupach mogą być różnej maści pasożyty, nawet jeśli ktoś się pospolitej e. coli nie boi.