Rozbijanie Głuchaczek
Moderatorzy: Baker, Zarząd Koła
Rozbijanie Głuchaczek
Przypominam i zapraszam - rozbijanie Głuchaczek już za tydzień.
Przy okazji jeśli ktoś jedzie i ma miejsce w aucie, albo szuka miejsca w aucie, myślę, że możemy znów dogadać się tutaj, na forum. Będę wdzięczny za ujawnienie się osób z większym autem, bo będzie trochę sprzętu do zabrania, w tym szmata z NSa
Przy okazji jeśli ktoś jedzie i ma miejsce w aucie, albo szuka miejsca w aucie, myślę, że możemy znów dogadać się tutaj, na forum. Będę wdzięczny za ujawnienie się osób z większym autem, bo będzie trochę sprzętu do zabrania, w tym szmata z NSa
Re: Rozbijanie Głuchaczek
ja sie wybieram...wiec jak ktos chetny to zapraszam do negocjacji
Re: Rozbijanie Głuchaczek
My z Marcinem też się wybieramy, w piątek po pracy, ok. 17, mamy trzy miejsca w aucie, ale jeszcze nie jest pewne, czy jedziemy przez Katowice, czy z Gliwic od razu przez Tychy - kwestia oszczędności na czasie w drugim wariancie. Myślę ze gdyby zebrała sie silna ekipa chetna do jazdy z Katowic, to wtedy Marcin nas zabierze po drodze. Nie wiem, jak z płachtą, ale pięć osób z plecakami zapełnia Carine w 100%. Pozdrowionka
Re: Rozbijanie Głuchaczek
Garść informacji dla osób wybierających się rozbijać Głuchaczki. Dobrze by było gdybyście zabrali ze sobą coś z następujących rzeczy:
- cenniejsza niż złoto będzie na pewno wkrętarka akmulatorowa (naładowana:) - szalenie przyśpiesza robotę
- zszywacz (ale nie taki do papieru, tylko do drewna)
- taśmy, linki, gumki itp. rzeczy pomagające pomagające umocować piec, dechy, materace, garnki i całą resztę kramu na wozie
- młotek, kombinerki, siekierki i tym podobne narzędzia osobiste
- przybory do szycia namiotowych podpinek
- rękawice robocze dla własnej ochrony
- strój: hmmm, może nie najnowsze spodnie z gore, bo szkoda;)
- coś do picia - piec może być postawiony dopiero w sobotę po południu, to samo z instalacją wodną, do tego czasu dobrze byłoby nie paść z pragnienia
Jeśli ktoś z Was ma (może gdzieś leżą i niszczeją w piwnicy lub na działce) i mógłby ofiarować na bazę, to bardzo się przydadzą:
- gwoździe, śrubki do drewna (takie raczej dłuższe)
- szlauchy, złączki do szlauchów, kraniki i inne kawałki hydrauliki
- sznurki, linki
- jakieś grubsze folie
- stary rower? Wiem, że raczej nikt nie ma, ale co mi szkodzi spytać. Przydałby się bazowym, zwłaszcza że SG otwarła nam nowe przejście graniczne i teraz wystarczy zejść 50m lasem i jest się na asfalcie w dol. Polhory:)
Jeśli komuś się jeszcze przypomina, czego zwykle brakuje, to niech pisze. Baza będzie wdzięczna za każdą rzecz i każdą rękę do pracy na rozbijaniu. A baza namiotowa potrafi okazywać wdzięczność;)
- cenniejsza niż złoto będzie na pewno wkrętarka akmulatorowa (naładowana:) - szalenie przyśpiesza robotę
- zszywacz (ale nie taki do papieru, tylko do drewna)
- taśmy, linki, gumki itp. rzeczy pomagające pomagające umocować piec, dechy, materace, garnki i całą resztę kramu na wozie
- młotek, kombinerki, siekierki i tym podobne narzędzia osobiste
- przybory do szycia namiotowych podpinek
- rękawice robocze dla własnej ochrony
- strój: hmmm, może nie najnowsze spodnie z gore, bo szkoda;)
- coś do picia - piec może być postawiony dopiero w sobotę po południu, to samo z instalacją wodną, do tego czasu dobrze byłoby nie paść z pragnienia
Jeśli ktoś z Was ma (może gdzieś leżą i niszczeją w piwnicy lub na działce) i mógłby ofiarować na bazę, to bardzo się przydadzą:
- gwoździe, śrubki do drewna (takie raczej dłuższe)
- szlauchy, złączki do szlauchów, kraniki i inne kawałki hydrauliki
- sznurki, linki
- jakieś grubsze folie
- stary rower? Wiem, że raczej nikt nie ma, ale co mi szkodzi spytać. Przydałby się bazowym, zwłaszcza że SG otwarła nam nowe przejście graniczne i teraz wystarczy zejść 50m lasem i jest się na asfalcie w dol. Polhory:)
Jeśli komuś się jeszcze przypomina, czego zwykle brakuje, to niech pisze. Baza będzie wdzięczna za każdą rzecz i każdą rękę do pracy na rozbijaniu. A baza namiotowa potrafi okazywać wdzięczność;)
³³³³³iiiii tam
wahttp://meteo.pl/polish/weathfrcst/weatherforecast.htmls niech was nie przestraszy pogoda bedzie dobrze satelita nie klamie
Re: Rozbijanie Głuchaczek
Kto się wybiera w sobotę na rozbijanie Głuchaczek i mam wolne miejsce??
Re: Rozbijanie Głuchaczek
Mimo trudności, takich jak nowy NS pogryziony przez niedźwiedzie i głuchaczkowa pogoda, udało się nam postawić całkiem ładną bazę. W ramach postępu przeszliśmy całkowice z gwoździ na śrubki (niech żyje Łukasz i jego wkrętarka), a woda jest pociągnięta ze źródełka pod lipką. Źródełko jest co prawda wydajniejsze ,a woda czystsza, za to jej ciśnienie wystawiło na poważną próbę większość złączek. No i mamy nowy prysznic:) Teraz Głuchaczki mają naprawdę pięć gwiazdek.
Chciałem w imieniu swoim, bazowych i turystów podziękowac wszystkim którzy uczestniczyli w rozbijaniu, zwłaszcza tym którzy naprawdę się napracowali. Szkoda tylko że tak mało było Kursantów, zwłaszcza tych, którzy będą bazować w tym sezonie na Głuchaczkach.
Mała fotorelacja: piątek wieczór wita nas głuchaczową pogodą. Leje tak bardzo, że nie chce nam się nawet rozkładać namiotu. Nie chce nam się nawet wracać do Kopciaków, więc śpimy w kuchni.
Poranny obchód bazy - gdzie jest las?!?
W zamian za las mamy przy samej bazie nowe przejście. Szkoda tylko, że po słowackiej stronie nie ma nawet śladu ścieżki. Czyżby ktoś liczył że to my ją wydepczemy?
Ale gdzie jest las?
Jeszcze jedna ofiara wycinki - Kmicic...
"Co ma wisieć nie utonie". A Azja stracił głowę, spadł i utonął w trawach. Tu już wydobyty - trwają poszukiwania głowy
Prawdziwy informatyk
Robota wre!
Zapał udzielił się fotografowi
Szkodnik leśny?
Starsza operatorka wkrętarki
Poprawna dokumentacja projektowa połową sukcesu
"Jak to było?..."
Z tym stołem w sumie długo można chodzić w kółko:)
Jeden ze sprawców pogryzienia NSa, przydybany na gorącym uczynku w namiocie. Tu poddawany wymyślym torturom przez Olę
"Fuuuuj"
Pieczu przy piecu, czyli jak w Bratnim Kole pali się mokrym drewnem
Już widać efekty
Skrzypek na dachu
Ostatni hydraulicy którzy nie wyjechali do Irlandii
jest już piec, działa woda, więc można usiąść przy piecu i napić się herbatki
Azja na intensywnej terapii
Prysznic Riders
ps. Dziękuję Uli za zrobienie niektórych zdjęć
Chciałem w imieniu swoim, bazowych i turystów podziękowac wszystkim którzy uczestniczyli w rozbijaniu, zwłaszcza tym którzy naprawdę się napracowali. Szkoda tylko że tak mało było Kursantów, zwłaszcza tych, którzy będą bazować w tym sezonie na Głuchaczkach.
Mała fotorelacja: piątek wieczór wita nas głuchaczową pogodą. Leje tak bardzo, że nie chce nam się nawet rozkładać namiotu. Nie chce nam się nawet wracać do Kopciaków, więc śpimy w kuchni.
Poranny obchód bazy - gdzie jest las?!?
W zamian za las mamy przy samej bazie nowe przejście. Szkoda tylko, że po słowackiej stronie nie ma nawet śladu ścieżki. Czyżby ktoś liczył że to my ją wydepczemy?
Ale gdzie jest las?
Jeszcze jedna ofiara wycinki - Kmicic...
"Co ma wisieć nie utonie". A Azja stracił głowę, spadł i utonął w trawach. Tu już wydobyty - trwają poszukiwania głowy
Prawdziwy informatyk
Robota wre!
Zapał udzielił się fotografowi
Szkodnik leśny?
Starsza operatorka wkrętarki
Poprawna dokumentacja projektowa połową sukcesu
"Jak to było?..."
Z tym stołem w sumie długo można chodzić w kółko:)
Jeden ze sprawców pogryzienia NSa, przydybany na gorącym uczynku w namiocie. Tu poddawany wymyślym torturom przez Olę
"Fuuuuj"
Pieczu przy piecu, czyli jak w Bratnim Kole pali się mokrym drewnem
Już widać efekty
Skrzypek na dachu
Ostatni hydraulicy którzy nie wyjechali do Irlandii
jest już piec, działa woda, więc można usiąść przy piecu i napić się herbatki
Azja na intensywnej terapii
Prysznic Riders
ps. Dziękuję Uli za zrobienie niektórych zdjęć