Prawdziwa Zimowa Wyrypa nr V

Wszelkiego rodzaju wyjazdy - te bliskie i te dalekie.

Moderatorzy: Baker, Zarząd Koła

ODPOWIEDZ
Czarek
Posty: 191
Rejestracja: 31 mar 2015 11:51
Lokalizacja: Katowice Giszowiec

Prawdziwa Zimowa Wyrypa nr V

Post autor: Czarek »

Prawdziwa Zimowa Wyrypa Beskidzka – 2017

Nasi współużytkownicy górscy organizują Prawdziwą Zimową Wyrypę Beskidzką
(facebook 829825913765395)
Trasa 50 km odcinka zaplanowana jest (cytat z faceboka):
„Ruszamy ze Szczawnicy do dolnej stacji kolejki na Palenicę, przechodzimy obok kas i bramek do wyciągu, skręcamy w prawo i idziemy kładką nad Grajcarkiem tą samą, którą kończą zjazd narciarze.
Skręcamy w lewo i idziemy trasą zjazdową około 150 metrów po czym schodzimy skręcając ostro w tył na prawo, wchodzimy już na szlak.
Pilnować tego zejścia nie iść dalej torem zjazdu narciarzy.
Dalej już tylko jak prowadzi szlak, kilka razy przecina on wyciąg kolejki.
Po ok 1,5 km jesteśmy na Palenicy, mamy tutaj z lewej strony po schodkach bar a jeśli nieczynny to idziemy dalej w dół i za około 100 metrów jest drugi, nic nie stoi na przeszkodzie, aby sprawdzić smaki w obu. Ten na dole jest z możliwością noclegową, to dla tych co to już stwierdzą, że na dziś wystarczy.
Pozostali, czujący, że jeszcze nie pora, po posiłku ruszają dalej na szczyt Szafranówki, czyli jakieś 400 metrów do górnej stacji wyciągu orczykowego, z lewej lub prawej strony stoku.
Tutaj spotykamy szlak niebieski, który biegnie dalej prosto lub w prawo.
W prawo prowadzi do schroniska na Orlicy czyli my idziemy prosto w drugą stronę.
Początkowo szlak schodzi trochę w dól, dalej biegnie grzbietem granicznym i tak aż do okolicy góry Rabsztyn gdzie spotkać można dodatkowo szlak żółty, my przed następną górą skręcamy łukiem w prawo tuż przed samą górą Wysoki Wierch (łysa), albo przejść przez szczyt, ale dalej granicą nie idziemy. Z Szafranówki do tego zejścia jest około 4 km.
Schodzimy na słowacką stronę i idziemy żółtym śladem polami i łąkami 2-2,5 km do Przełęczy Tokarnia, jest to droga asfaltowa do Leśnicy i do granicy.
Przechodzimy drogę, wchodzimy na czerwony szlak i dalej drogowskazami, w stronę widocznego w dali jakiegoś masztu nadajnika.
Zaczynają się leśne tereny i tak ciągniemy aż do Czerwonego klasztoru. Od drogi na Przełęczy Tokarnia do Czerwonego klasztoru około 7,5 km.
Z Czerwonego klasztoru prawie już widać schronisko Trzy korony jednak musimy zrobić trochę obejścia, bo na Dunajcu nie ma kładek co trochę, właściwie w tych okolicach przejście jest tylko w Krościenku i Sromowcach Niżnych, latem są przeprawy. Musimy iść dalej wzdłuż rzeki jakieś 700 metrów do przejścia na druga stronę.
Tuż za przejściem mamy sklepik obwicie zaopatrzony we wszystko niezbędne do przeżycia, nie wiem jak długo jest czynny. Tutaj należy wspomnieć, że papierosy i alkohol szkodzą zdrowiu, należy się jednak jakoś konserwować w przeciwnym razie o Bereśniku trzeba zapomnieć.
Z kładki skręcamy na drogę asfaltową w prawo i znaczki razem z drogą zaprowadzą nas prosto do schroniska w jakieś 10-15 minut.
W Schronisku zapewne znajdą się osoby które chcą dać se spokój na dziś i zostają na noc. Ci co idą dalej posilają się, analizują sytuację, a ci co zostają idą spać i rankiem ruszają dalej.
Dalsza droga prowadzi kawałek prosto z innymi szlakami, my skręcamy około 300 metrów od schroniska w prawo na zielony. Dalej zielonym na Polane Kosarzyska.
Tam zmieniamy szlak na niebieski i idziemy w lewo na szczyt.
W dalszym etapie jak się ktoś pomyli to trafi na te Polane Kosarzyska ponownie i będzie zdziwko.
Od schroniska do szczytu Trzy Korony mamy około 3 km co powinno zając około 90 minut a przy bardzo trudnych warunkach trochę więcej.
Widoki z Trzech Koron, jak i dalej idąc szlakami często skrajem urwisk – bezcenne.
Idziemy bo się robi ciemno albo już jest, więc szlakiem niebieskim dochodząc po około 1 km na Przełęczy Szopka do żółtego, skręcamy w prawo i dalej około 1 km żółtym aż do Bańków Gronik, skręcamy na niebieski, ostrożnie bo w połowie tego odcinka jest wcześniej też skręt na niebieski, który prowadzi do zamku Pieniny i ponownie na Trzy Korony.
Skręcając na ten drugi niebieski idziemy około 3 km i dochodzimy w okolice Sokolicy, kto chce może skoczyć sobie na ten piękny szczyt i wrócić, ale to zajmie mu najmniej 30 minut. Dobrze jest aby dojść do tego miejsca za widoku.
My schodzimy zielonym na dół i po około 1 godzinie tj. jakieś 3 km może trochę więcej dochodzimy na dworzec w Krościenku, przy samych stanowiskach jest mały sympatyczny bar gdzie można się czymś skromnie uraczyć, bo następne coś takiego dopiero na Przehybie. Oczywiście są jeszcze sklepy w Krościenku, ostatni za mostem.
W Krościenku wchodzimy na Główny Szlak Beskidzki – najdłuższy Polski szlak.
Za mostem idziemy wg szlaku ok 6 km to będzie jakieś 90 minut może trochę więcej, dochodzimy Pod Dzwonkówkę i tutaj osoby, które mają serdecznie wszystkiego dość i chcą już skończyć, bo buty mokre i obcierają, bo zimno i jeść się kce, i w ogóle co ja tutaj robię, mogą skręcić na żółty szlak którym po około 4 km to będzie jakieś 50 minut dojdą do Bereśnika.
Ci którzy jeszcze chcą iść tak jak zaplanowali i mają ciągle mało idą dalej czerwonym aż do schroniska na Przehybie gdzie dojdą po około 2 godzinach pokonując odcinek około 6,5 km.
Ci co chcą się posilić i odpocząć wchodzą na kilka minut inni zostają na noc.
Jeśli mimo wszystko znajdzie się jeszcze ktoś kto jednak będzie miał niedosyt i chce iść dalej to zbiera zabawki, kredki itp. i rusza niebieskim szlakiem do Szczawnicy gdzie dojdzie po około 2,5-3 godzin tj około 9 km.
Szlakiem niebieskim dochodzimy do placu Dietla stąd idziemy do góry na wąską ulicę Języki tutaj biegnie żółty szlak, który po około 60 minutach zaprowadzi nas do Bereśnika.
Ten ostatni odcinek trzeba pilnować znaczków i napisów bo łatwo zejść, choć i tak są lepiej widoczne idąc z dołu.
Jak już będzie widać bacówkę Bereśnika należy zażyć coś na serce, aby nie zejść z wrażenia, że jednak się doszło.
W środku czekać i witać nas będą przedstawiciele lokalnej społeczności, może będzie ktoś z rządu, oraz całe mnóstwo ludzi, którzy w niewyjaśnionych ciemnych okolicznościach dotarli tutaj przed nami.”

Zapraszam Gorąco Wszystkich na imprezę – Czarek
PS: (Warto zobaczyć co robi konkurencja)
Ostatnio zmieniony 18 sty 2017 02:17 przez Czarek, łącznie zmieniany 2 razy.
Roman Sojda
Posty: 472
Rejestracja: 08 mar 2016 20:41

Re: Prawdziwa Zimowa Wyrypa nr V

Post autor: Roman Sojda »

Czarek, a kiedy zamierzacie ruszać, przechodzić, skręcać itp?
Czarek
Posty: 191
Rejestracja: 31 mar 2015 11:51
Lokalizacja: Katowice Giszowiec

Re: Prawdziwa Zimowa Wyrypa nr V

Post autor: Czarek »

TERMIN: 18.02.2017-19.02.2017

GODZINA: 09:00 (o której przyjedziesz o tej zaczynasz, umawiamy się w grupy na facebook)
Tiste Andii
Posty: 93
Rejestracja: 03 cze 2013 18:45
Lokalizacja: Katowice
Kontakt:

Re: Prawdziwa Zimowa Wyrypa nr V

Post autor: Tiste Andii »

Heh, też się wybieram z ekipą.
Ciekawe co teraz będzie, pewnie 3 metry śniegu, - 30 stopni mrozu i lawiny biegnące pod górę, mimo, że to Pieniny i Sądecki, a nie jakieś Tatry czy coś...
Czarek wie o co chodzi :wink:
Nie mogłam się powstrzymać z tym komentarzem, pozdrowienia od Bogini Słoty i Niepogody :twisted:
Czarek
Posty: 191
Rejestracja: 31 mar 2015 11:51
Lokalizacja: Katowice Giszowiec

Re: Prawdziwa Zimowa Wyrypa nr V

Post autor: Czarek »

Ania, Królowo Niepogody może jednak zrezygnujesz ... dla dobra ogółu.
ODPOWIEDZ